Ktokolwiek ogląda mojego Instagrama, pewnie już zdążył wychwycić, że mam troche specjalny związek z chłopakami z jednej drużyny piłkarskiej w Polsce. Konkretnie z chłopakami z Lecha Poznań rocznika 2010. Często piszemy, głównie o tym, jak sobie radzą w meczach, ale czasem też o rzeczach zwykłych. Ostatnio zafascynowała mnie inicjatywa jednego z nich, który wpadł na pomysł, aby w swoim mieście założyć coś na kształt ligi ulicznej piłki nożnej. Przypomniało mi się, jak jako dzieci graliśmy w piłkę na boisku szkolnym lub na ulicy, co w dzisiejszych czasach nie jest tak często widywane.
Pomysłodawcą tego pomysłu zalozic tej ligi w Lesznie był Adam Sakowicz, więc poprosiłem go, aby opowiedział nam coś więcej o tym, jak narodził się cały pomysł, ale także o sobie i swojej pasji do piłki nożnej.
Adam rozpoczal karierze pilkarza w Lesznie, gdzie mieszka, ale w tej chwili jest już częścią Akademii Lecha Poznań, choć nie było łatwo się tam dostać. Trenerzy Lecha byli na turnieju Koziołek Poznań, gdzie grałem w drużynie Football Academy Leszno, gdzie mnie zauważyli i zapytali taty, czy chciałbym przyjść na testy. Przyjechałem tam i było nas 42 osoby i tylko jeden z nich został wybrany do zespołu – ja.
Jest bardzo przyjemne uczucie być częścią tak dużego klubu o bogatej historii. Mam tu wielu utalentowanych kolegów z drużyny, jest wielu świetnych trenerów i atmosfera jest bardzo dobra. Byłoby wspaniale, gdyby udało się zdobyć tytuł mistrza Polski w 100-lecie Lecha. Niedawno świętowaliśmy imprezę podczas gry domowej i było to wspaniałe doświadczenie. Chciałbym doświadczyć czegoś podobnego jako gracz Lecha.
Piłka nożna jest ważną częścią życia Adama i jego kolegów z drużyny, a fakt, że musi chodzić na treningi i mecze z domu w Lesznu, które jest dość daleko od Poznania, nie odstraszył go od grania w Lechu. Wspólnie z rodzicami nie sprawia nam to większego problemu. Dojście na treningi lub mecze zajmuje około 45-55 minut.
Akademia Lecha Poznań jest bez wątpienia jedną z najlepszych w Polsce, więc chłopaki muszą ciężko pracować nie tylko, by pokonać rywali, ale też by tam pozostać w zespole, bo wielu innych chłopaków czeka na swoją szansę, by w niem zagrać. Z pewnością nie jest łatwo utrzymać stuprocentowe zaangażowanie w treningi i mecze. Czy Adam miał chwilę, kiedy powiedział, że już sobie z tym nie poradzi, albo że chce rzucić piłkę nożną? Nigdy nie myślałem o takich rzeczach. Nigdy się nie poddawam. Kocham piłkę nożną, to całe moje życie! Naprawdę sie ciesze kazdym razem, kiedy móźe grac.
Że nigdy sie nie poddawa Adam a niektórzy z jego kolegów z drużyny musieli potwierdzić w zimą. W Poznaniu odbył się wielki turniej Lech Cup i wszystkim bardzo zależało na tym, żeby w nim zagrać, ale w nominacjach było tylko 10 miejsc, ponieważ był to turniej halowy. Choć wszyscy starali się udowodnić trenerom na treningach i meczach, że zasłużyli na nominację do tego turnieju, ostatecznie Adam i kilku jego kolegów z drużyny nie zagrało w turnieju. Nie odebrali jednak tego jako wielkiej tragedii. Nawet po tym momencie nie poddawałem się i było to dla mnie motywacją do dalszej pracy, by gdy podobna sytuacja się powtórzyła, dostałem się do nominacji.
Pomimo tego, że nie wszyscy grali w turnieju, wszyscy byli tam razem, a ci, którzy nie grali, serwowali piłki i dopingowali swoich kolegów, za co również zdobyli pochwały od swojego trenera po turnieju, kiedy pokazali, że mają naprawdę silny duch zespołowy. Poprosiłem więc Adama, żeby w kilku słowach spróbował opisać swój zespół. W naszym zespole jest zdecydowanie silny duch zespołowy, jesteśmy odważni, nie poddajemy się w żadnych okolicznościach i gramy w piłkę z radością i pasją. A jesteśmy mili 🙂.
A co gdybyśmy spróbowali spojrzeć kilka lat w przyszłość, gdzie chcielibyś się zobaczyć? Zdecydowanie chciałbym kiedyś zagrać w koszulce Barcelony na Camp Nou. To mój ulubiony klub. No i oczywiście chciałbym również zagrać w pierwszej drużynie Lecha Poznań i zagrać w reprezentacji Polski.
Teraz kolekcjonuję koszulki piłkarzy, robię zdjęcia z zawodnikami. Chciałbym doświadczyć tych wszystkich rzeczy z drugiej strony – jako gracz. Chciałbym rozdawać autografy, rozdawać koszulki i robić wszystko, co się z tym wiąże. Jednak muszę ciężko pracować, aby to osiągnąć, przed mną jeszcze wiele lat ciężkiej pracy, aby tak się stało. Dużo trenuję i staram się doskonalić. Czasami robię też filmy z rzeczami, których się nauczyłem. Lubię dzielić się tym, jak trenuję, robię dużo postępow. 🙂
Założył w mieście ligę piłkarską
Piłka nożna zajmuje Adamowi dużo czasu, ale mimo to postanowił założyć drużynę piłkarską ze swoimi przyjaciółmi i grać przeciwko innym drużynom. W końcu pomysł ten przerodził się nawet w to, że założyli własną ligę w Lesznie.
Cała recz z tą ligą była moim pomysłem wspólnie z innym kolegą Bartkiem Radolą, którego pozdrawiam 🙂. Rozmawialiśmy z przyjaciółmi i zakładaliśmy drużyny. Kolejnym z założycieli jest Mikołaj Kaszuba, razem z nim założyłem naszą drużynę FC Byczki. Nasza liga liczy obecnie 5 drużyn i gramy przeciwko sobie. Drużyny tworzą koledzy ze szkoły, grają z nami także starsi chłopcy. Gdy do drużyny wchodzi nowy zawodnik, podpisujemy kontrakty jak w lidze. Ale gramy tylko dla zabawy. Mamy wielu przyjaciół w innych zespołach, więc kiedy ich pokonamy, cieszymy się. Jak nie to niewaźne. Nie musimy być najlepsi, najważniejsza jest dobra zabawa. 🙂
Ta liga to także szansa dla chłopców, którzy nie grają wyczynowo w piłkę nożną, ale poświęcają się innym dyscyplinom sportowym, źeby móc grać w nią razem z kolegami. Tak też jest w przypadku Mikołaja, który wraz z Adamem założył wspólny zespół. Jestem bardzo podekscytowany tym pomysłem, ponieważ bardzo lubię grać w piłkę nożną, ale jest już za późno, aby zapisać się do szkoły piłkarskiej. Poza tym gram w rozgrywkach koszykarskich i staram się spełniać swoje marzenia i cele w tym sporcie. Jest to jednak dla mnie świetna okazja do gry w piłkę z przyjaciółmi, a faceci, którzy wyczynowo grają w piłkę, mogą się trochę zrelaxowac podczas tych meczow.
Jestem bramkarzem w naszej drużynie. W bramce mogę wykorzystać swój szybki refleks, który mam z koszykówki. Na boisku trudno byłoby dobierać chłopców, którzy regularnie grają w piłkę nożną, a nie mam czasu trenować, aby być ważnym zawodnikiem na innej pozycji, ponieważ skupiam się na koszykówce.
Choć chłopcy grają dla zabawy, emocji podczas meczów nie brakuje. Nawet podczas ostatniego meczu, w którym graliśmy, nie brakowało emocji. ostatnie bramki, które straciłem można było uniknąć. Chłopaki z obrony popełniali błędy w ustawieniu, ja również. Ostatecznie wygrana, ale z pewnością były emocje. Z drugiej strony jest to gra bezpieczna, rozgrywana jest prawie całkowicie bez fauli, więc jest to ok. 🙂
To chyba wspaniałe uczucie, kiedy Twój wspólny pomysł w końcu przekształcił się w coś w rodzaju ligi, w którą zaangażowanych jest już sporo osób… Tak, to był strzał w dziesiątkę. Cieszę się, że osiągnął taki etap, że możemy razem z kolegami z drużyny grać przeciwko innym zespołom w lidze. Radzimy sobie całkiem nieźle, ale myślę, że nasze wyniki poprawią się jeszcze bardziej – podsumował Mikołaj.
Życzę chłopcom, aby jak najskuteczniej kontynuowali ten pomysł i dalej go rozwijali. To zdecydowanie świetna rzecz. Wielu z nas pamięta te kłótnie przyjaciół i pojedynki między ulicami czy coś podobnego z dzieciństwa, jak pchaliśmy bramy za każdym razem, gdy samochód jechał (tzn. raz na 10 minut) i tak dalej. Ale stopniowo, wraz z pojawieniem się komputerów i Internetu, walki te zniknęły z naszych ulic. Na pewno świetnie, że przynajmniej gdzieś takie walki jeszcze się toczą. Wierzę, że ten artykuł może również kogoś zainspirować i coś podobnego powstanie również w naszym kraju. 🙂.
Dziękuję wam za podzielenie się z nami i życzę wszystkiego najlepszego na przyszłość 🙂.